Grundig Box 650 professional – część 2

Wczoraj rozpocząłem moją krótką przygodę z Grundig HIFI Box 650 Professional i wyciskam je jak cytrynę, robię mniej więcej to co ekipy F1 robią na trzech treningach przed Grand Prix. Czyli krótkie przejazdy, długie przejazdy, opony miękkie, średnie, twarde, skrzydło takie, skrzydło owakie… Tak samo ja skaczę i przepinam kable w Grundigach aby dowiedzieć się o nich maksymalnie wszystko.

Grundig V7000 + Box 650 prof

Od godziny mam je połączone z Grundigiem V7000 i nasuwają mi się dwie myśli do głowy.

  1. 650-tki bardzo często są określane na grupach „grundigowych” jako magnum opus tejże firmy i łączone w tzw. zestawach rekomendowanych zarówno z Sanyo JA-220, NAD 3020 czy Grundig V1700 czy V7000. I tutaj mi się trochę nie zgadza, bo o ile Sanyo, NAD i V1700 grają w miarę podobnie z tymi 650-tkami. Można powiedzieć, że ich brzmienie charakteryzuję się podobną neutralnością i podobnym nasyceniem. O tyle V7000 jest trochę z innej bajki. Jest zarówno mniej neutralny (bardziej konturowy) jak i ma o wiele większe nasycenie brzmienia. To może być i wada i zaleta. W każdym razie zestawianie ich w jednym szeregu bez słowa szerszego komentarza może wprowadzać pewne nieporozumienia.
  2. 650 + V7000 to granie bardzo efektowne. Dokładnie efektowne. Nikt, kto nie ma wrodzonej złośliwości bądź naturalnego oportunizmu, nie powie, że to brzmienie złe. Wręcz przeciwnie. 650+V7000 gra bardzo bardzo ładne… Ale…. Coś co jest efektowne jest często krótkotrwałe. Efekt „wow” szybko przechodzi w efekt zmęczenia. I 650+V7000 po prostu zaczynają męczyć swoją natarczywością, koniecznością ciągłej uwagi. Ten zestaw wymaga skupienia, słuchania na baczność. Słowo „relaks przy muzyce” jest jego odwrotnością. Zmęczenie jest tym większe – bo wiem jakie inne brzmienia mogę uzyskać robiąc kilka skłonów i przysiadów aby przepiąć kable. Ciężko mi wyobrazić sobie inne powody aby tkwić w „garniturkach zestawów grundiga i przyjaciół” niż zwykła nieświadomość tego co jest za zakrętem. Mędrkuję oczywiście z perspektywy czasu. Sam też byłem w tym garniturku jakiś czas i dopiero angielskie kolumny mnie uwolniły z tego stroju.

Poniżej kawałek, który kilka razy pojawił się na grupie grundiga jako tester systemów. Gra bardzo dobrze, ale…. jak ma grać inaczej? Akustyczny bas, bluesowy wokal…. to zagra chyba na wszystkim dobrze!

Nagrałem powyższy filmik i wróciłem do Revoxa A50. Ulga. Trochę mniej napinki, trochę więcej atmosfery.

Podsumowanie

Podsumowując, kolumny (o pełnej nazwie) Grundig HIFI Box 650 Professional z 1978 roku w swoim rozmiarze są kolumnami świetnymi, a pod pewnymi aspektami – wybitnymi. Jeżeli ktoś lubi szybki bas, neutralną średnicę i wyraźną, jasną górę – to ten model kategoriach cenowych bije sporo konkurencji. Dla samej firmy Grundig było to jednak tylko łabędzi śpiew.

Lata 70. zamykały erę świetności Grundiga. Solidna, niemiecka inżynieria była wciąż jego znakiem rozpoznawczym, ale przedsiębiorstwo stało na progu okresu, w którym brak dostatecznej innowacyjności w obliczu dynamicznych zmian rynkowych, oraz kłopoty finansowe doprowadziły do kryzysu, który nastąpił tuż po 1980 roku.

No może jeszcze Grundig V7000 zrobił trochę zamieszania. Stanowił on bazowy element popularnej serii 7000, wprowadzonej na rynek przez niemiecką firmę w latach 80. (konkretnie był produkowany między 1983 a 1984 rokiem).

Choć był to model początkowy w swojej serii, zyskał reputację urządzenia o zaskakująco dobrej jakości dźwięku i przemyślanej konstrukcji, która była typowa dla „starej szkoły” niemieckiego Hi-Fi, gdzie projektanci mieli decydujący głos nad księgowymi.

Dekadę później była seria Fine Arts… ostatni wielki zryw inżynierów z Fürth. Nie miałem jeszcze szansy posłuchać niczego z tej serii…

Dodaj komentarz